środa, 10 czerwca 2009

Bye, bye YouTube

Kanał OngakuPoland na YT, po nieco ponad pół roku obecności, został wczoraj permanentnie zablokowany punktualnie o godzinie 23:00. Około 23:05 na skrzynce e-mail Ongaku pojawiła się wiadomość o naruszeniu praw autorskich w związku z zamieszczeniem pewnego teledysku. Polityka YT w tej kwestii jest agresywna i bezwzględna. Mimo że mogą pójść na rękę i dać czas na usunięcie "podejrzanych" materiałów, w tym wypadku nie dali nawet minuty. Ba! Przecież wysłali wiadomość dopiero po zablokowaniu konta, co jest po prostu chamstwem. Aktem czystego snobizmu. Dalej... Podają że konto usuwane/blokowane jest gdy punkt o prawach autorskich naruszany jest kilkakrotnie. W tym wypadku było to zaledwie jedno potknięcie z uwzględnieniem osoby trzeciej. Wspominają również w regulaminie o ewentualnym przywróceniu zawieszonego konta do użytku po 6 miesiącach. Z doświadczeń użytkowników tego serwisu, o których można poczytać po sieci, wynika jednak że YT bezwzględnie odstępuje od tej reguły - albo to jakiś reżim, albo zespół YT to po prostu banda śmierdzących leni, YT traktuje to jako przywilej dla wybranych (jeśli tak to przyklejam epitet "cuchnące bufony" przy serwisie i podkreślam dwoma grubymi liniami).
Tak więc ponad 300 zamieszczonych filmów zostało skazanych na banicję, bez możliwości żadnej obrony. Do tego dodam fakt wielu godzin spędzonych na przygotowywaniu plików, tagowaniu, opisywaniu, tłumaczeniu itd. Ponad 60% z wrzuconych materiałów stanowiły zlepki jpeg+mp3, które również wymagały czasu na wykonanie, dopasowanie, opisanie, przetworzenie etc.
Cóż, nie wypada przesadzać z narzekaniem, ale również nie należy traktować całego problemu zbyt pochopnie. Do YT pójdzie w tej sprawie oficjalne zażalenie. Nieważne, że na bank je oleją. Ważny będzie fakt niepozostawania obojętnym na tak despotyczne zachowanie.

OngakuPoland rest in peace forever...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz